30 rocznica pożaru w Kuźni Raciborskiej

26 sierpnia 1992 roku o godzinie 13:50 w Nadleśnictwie Rudy Raciborskie miał miejsce pożar lasu w którym spaleniu uległo 9 tys. hektarów. To właśnie w dniu dzisiejszym mija 30 lat od powstania tragicznego w skutkach pożaru w Kuźni Raciborskiej. Piekło na ziemi – tak do dzisiaj wspominają tamte dni strażacy walczący z żywiołem. Wśród ok. 10 tys. osób walczących z ogniem byli też strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tomaszowie Lubelskim. Grupa 18 strażaków z tut. komendy do Kuźni skierowana została jako skład Kompanii Zamość.

 

Tak wspomina tamte dni asp. sztab. Dariusz Bryk, który w tut. komendzie służbę pełni do dnia dzisiejszego.

Byłem bardzo dumny, że zostałem wytypowany do działań mimo wielu chętnych kolegów z dłuższym stażem pracy i doświadczeniem, gdyż miałem za sobą niespełna rok służby i posiadałem stopień mł. chorążego.

Obraz jaki zastaliśmy na miejscu był straszny. Ogromne ciągnące się kilometrami połacie spalonego lasu, a pod nogami popiół.

Naszym zadaniem było dogaszanie pojedynczych zarzewi ognia, było to bardzo utrudnione z uwagi na torfowe podłoże.

W porze nocnej organizowano patrole wyznaczonego obszaru. Wóz bojowy ustawiony był w odległości około 200 m, rozwinięta linia główna i jedna linia gaśnicza.

Ogromne wrażenie wywarły na mnie zrzuty wody prowadzone ze śmigłowców. W miejscach zrzutu często można było zaobserwować połamane i powyrywane drzewa z korzeniami. Dogaszanie w takich miejscach nie było łatwe nie tylko z uwagi na występowanie torfu ale i leżące drzewa. Niejednokrotnie w celu dotarcia do wyznaczonego oddziału leśnego wycinaliśmy spalone drzewa i układaliśmy je w rowach aby zrobić wjazd dla samochodu pożarniczego. Praca była ciężka również z uwagi na panujący upał. Temperatura sięgała ponad 30°C.

W swoich działaniach kierowałem  się słowami roty ślubowania: „Ślubuję być ofiarnym i mężnym w ratowaniu zagrożonego życia ludzkiego i wszelkiego mienia – również z narażeniem życia”.

Dzisiaj po wielu latach jestem również dumny z faktu, że miałem możliwość uczestniczenia w największym pożarze w Polsce oraz Europie Środkowej po II wojnie światowej.

 

Akcja gaśnicza w Kuźni Raciborskiej trwała 26 dni. Siły i środki jakie walczyły z pożarem to:

  • 4,7 tys. strażaków PSP,
  • 1,1 tys. samochodów pożarniczych,
  • 26 samolotów,
  • 4 helikoptery,
  • 36 cystern kolejowych.

Podczas prowadzonych działań gaśniczych śmierć poniosło dwóch strażaków, spaleniu uległo 15 wozów bojowych i 26 motopomp oraz niezliczone kilometry węży strażackich.

Z okazji 30-letniej rocznicy w Muzeum Pożarnictwa w Oseredku została zorganizowana wystawa fotografii z tamtych wydarzeń oraz krótki opis.

 

Zdjęcia:

  1. Nadleśnictwo Rudy Raciborskie.
  2. asp. w st. spocz. Ryszard Kramarczuk (archiwum prywatne).
  3. KP PSP Tomaszów Lubelski (asp. sztab. Dariusz Bryk – foto10).
  4. Muzeum Pożarnictwa w Oseredku.
Skip to content